A. Drąg
Zawinięte w kłębek drogi liczą na Twój czas
Zamieniony w wielkie słońce dzień powoli gasł
Chyba już czas wracać do domu
W słońcu się chyli wierzbiny liść
Chyba już czas wracać do domu
W ciszy powrotu tak iść i iść
O zielonej mokrej ziemi głośniej śpiewa wiatr
By najkrótszą drogę wybrać, wróży z liści kart
Chyba już czas...
Światło dnia już pobłądziło w drzewach i na ścieżce
Nie okryty zmrokiem został tylko wyraz "jeszcze"
Chyba już czas...
|
|
C C9 C7 G
C7 F G C G
C G a G
C G a G
C G a G
C G a7 G
|
A. Sikorowski
Ciężkie czasy, dziwne czasy, Panie mój
|
C C d d
|
E E fis fis
|
Piec zostawić przyszło niewygasły, wdziać wędrowny strój
|
F F C G
|
A A E H
|
I kapelusz pełen myśli nieść na głowie uroczyście
|
C C7 F F
|
E E7 A A
|
Ciężkie czasy, dziwne czasy, Panie mój
|
C G C C
|
E H E E
|
|
|
|
Ciężkie czasy, dziwne czasy, Panie nasz
|
|
|
Diabli wiedzą, co za lasem czeka, skąd zawieje wiatr
|
|
|
I do tego strzec się muszę myśli złych pod kapeluszem
|
|
|
Ciężkie czasy, dziwne czasy, Panie nasz
|
|
|
|
|
|
Moja twarz to najwierniejsza z twarzy
|
a D G G
|
cis Fis H H
|
Zrobię, Panie, wszystko, co rozkażesz
|
a D G G
|
cis Fis H H
|
Zrobię wszystko, co Ci do łba strzeli
|
C Fis a G
|
E As cis H
|
Wybacz tylko, że się nie odkłonię
|
a D G G
|
cis Fis H H
|
Głowy przecież nie mogę odkłonić
|
a D G G
|
cis Fis H H
|
|
|
|
Bo gdy zdejmę kapelusz
|
C C
|
E E
|
Pewnej letniej niedzieli
|
F F
|
A A
|
To wylecą wściekłe myśli
|
D D
|
Fis Fis
|
I już wtedy na mnie nie licz
|
G G C C
|
H H E E
|
|
|
|
Ciężkie czasy...
|
|
|
Czas powrotów
T. Chmielewski
Buty całkiem przemoczone
Na nic się nie zdadzą komu
Plecak stary, płaszcz dziurawy
Czas powrotów, czas powrotów
Takie tu lasy i takie drzewa
Bezdroża, że nie śniło się nikomu
Coś we mnie tańczy, coś we mnie śpiewa
I jeszcze nie chce mi się wracać do domu
Resztki chleba na kolację
Smalec z puszki przesolony
Mama w domu czeka z plackiem
Czas powrotów, czas powrotów
Takie tu lasy...
|
|
d G7 C a
d G7 C a
d G7 C A7
d G7 C A7
/ d G7 C C
F F C C
G G C C
F F C C
G G C C
|
| x2
| x2
|
Czego się boisz głupia
J. Kaczmarek
Była już chata, w chacie szkło
I łapka w łapkę wszystko szło
Co Twoje, było prawie moje
Lecz nagle szept "Nie, ja się boję"
Tak prysnął nastrój bardzo łatwo
Pogasły zmysły, błysło światło
Trzasnął policzek, potem drzwi
Nie było sprawy, koniec gry
Czego się boisz, głupia
Czemu nie chcesz iść na całość
Czasem warto dobrze upaść
Tak niewiele brakowało
Czego się boisz, głupia
Przecież to jest takie ludzkie
Że aż wstyd tak nagle uciec
Mała, nie bądź taki głupiec
A potem nadszedł tęskny list
Przyjedź, kochany, choćby dziś
Będziemy w domu tylko dwoje
Ciekawy plan, lecz ja się boję
Znowu zasłonisz mi się mamą
Znów będą płacze i to samo
Znów się rozmyślisz, przerwiesz grę
Zamiast obietnic – wolę nie
Czego się boisz, głupi
Czemu nie chcesz iść na całość
Ja się mogę wstępnie upić
Bo to dobre jest na śmiałość
Czego się boję, głupi
Przecież to jest zwykła sprawa
A jak uda się zabawa
Mogę Ci pierścionek kupić
Skąd ta rozterka durna
Czemu seks jest dla nas tabu
Muszę najpierw skończyć studia
A ja zdobyć jakiś zawód
|
|
C C
F C
F C
G C
A A
A A
d d
G C
C C
C G
G G
G C
C C
C F
F C
G C
C C
F C
F C
G C
A A
A A
d d
G C
C C
C G
G G
G C
C C
C F
F C
G C
C C
C F
F C
G C
|
|