Łzy – Narcyz
To ja, Narcyz się nazywam, C G a F
„przepraszam” i „dziękuję” - ja tych słów nie uzywam.
Jestem piękny i uroczy - popatrzycie w moje oczy,
jestem przecież najpiękniejszy, a na pewno najskromniejszy.
To ja, Narcyz się nazywam,
„powodzenia” oraz „proszę” - ja tych słów nie używam.
Jestem śliczny jak kwiatuszek, który wabi setki muszek,
niepotrzebne mi podboje, aby wszystkie byly moje.
Ref.
Niech dziś mój pocałunek na ustach innej gości, C G a F
byś mogła się przekonać, jak ona ci zazdrości.
Niech moje słodkie ręce dziś pieszczą innej ciało,
byś mogła się przekonać, jak krzyczy: "Mało, mało!"
To ja, Narcyz się nazywam, C G a F
„przepraszam” i „dziękuję” - ja tych słów nie uzywam.
Jestem piękny i uroczy - popatrzycie w moje oczy,
jestem przecież najpiękniejszy, a na pewno najskromniejszy.
C F a F
Ref.
Niech dziś mój pocałunek na ustach innej gości,
byś mogła się przekonać, jak ona ci zazdrości.
Niech moje słodkie ręce dziś pieszczą innej ciało,
byś mogła się przekonać, jak krzyczy: "Mało, mało!"
Mafia - Imię deszczu
Proszę, nie mów „muszę odejść", h G
Tyle jeszcze na nas czeka. A D fis
Nawet jeśli to, co było h G
już nie wróci nawet A D
jeśli dziś fis G
już nic to nic nie znaczy A D f
Zostań, bo ta noc, h G
to ona płacze deszczem. A Asus2 D
Zostań, bo jak nikt fis h G
przynosisz mi powietrze A Asus2 D fis
Nie mów, proszę, „wszystko mija,
tak jak z drzew opadną liście”,
przecież po najgorszej zimie
będzie wiosna, nowe kwitną bzy
i nikt już nie będzie płakać,
bo ta noc
to ona płacze deszczem
Zostań, bo jak nikt
przynosisz mi powietrze
Jak nikt, jak nikt, jak nikt, E H
przynosisz deszcze mi, E G
niesiesz deszcze mi. E
Marek Grechuta - Dni, których nie znamy
Tyle było dni do utraty sił, e G D G
do utratu tchu, tyle było chwil. C G e D
Gdy żałujesz tych, z których nie masz nic, e G D G
jedno warto znać, jedno tylko wiedz, C G e D
Ref.
Że ważne są tylko te dni, C a D
których jeszcze nie znamy. e C D G e
Ważnych jest kilka tych chwil, C a D
tych na które czekamy. e C D G e
Pewien znany ktoś, kto miał dom i sad,
zgubił nagle się i w złe kręgi wpadł.
Choć majątek prysł, on nie stoczył się,
wytłumaczyć umiał sobie wtedy właśnie,że...
Ref.
Jak rozpoznać ludzi, których już nie znamy, e D G D
jak pozbierać myśli z tych nieposkładanych, e D G D
jak oddzielić nagle serce od rozumu, a G e C D G
jak usłyszeć siebie pośród śpiewu tłumu, e D G D
jak odnaleźć nagle radość i nadzieję, a G e C D G
odpowiedzi szukaj, czasu jest tak wiele. e D G D
Ale to juz było
Maryla Rodowicz
Z wielu pieców sie jadlo chleb C G C
Bo od lat przygladam sie swiatu F G
Czasem rano zabolal leb
I mówili zmiana klimatu
Czasem trafil sie wielki raut e F
Albo feta proletariatu d G
Czasem podróz w najlepszym z aut
Czesciej szare drogi powiatu
Ref.:
Ale to juz bylo i nie wróci wiecej F G C
I choc tyle sie zdarzylo to do przodu e F
Wciaz wyrywa glupie serce F C
Ale to juz bylo, zniklo gdzies za nami
Choc w papierach lat przybylo to naprawde
Wciaz jestesmy tacy sami
Na regale kolekcja plyt
I wywiadów pelne gazety
A oknami kolejny swit
I w sypialni dzieci
One leca droga do gwiazd
Przez niebieski ocean nieba
Ale przeciez za jakis czas
Beda mogly same zaspiewac
Ref...
Janusz Laskowski - Kolorowe jarmarki
Kiedy patrze, hen za siebie d
W tamte lata, co mineły g
Czasem mysle, co przegrałem C
Ile diabli wzieli F
Co straciłem z własnej woli g A7
Ile przeciw sobie d
Co wylicze, to wylicze A
Ale zawsze wtedy powiem A7
Ze najbardziej mi zal... A d
Kolorowych jarmarków D g
Blaszanych zegarków C7 F
Pierzastych kogucików d g
Baloników na druciku A7 d
Motyli drewnianych D g
Koników bujanych C7 F
Cukrowej waty d g
I z piernika chaty. A7 d
Gdy w dziecinstwa wracam strony
Dobre chwile przypominam
Swego miasta słysze dzwony
Czy ktos czas zatrzymał?
I gdy pytam cicho siebie
Czego zal dzis tobie?
Co wylicze, to wylicze
Ale zawsze wtedy powiem
Ze najbardziej mi zal...
Kolorowych jarmarków ...
Tyle spraw juz mam za soba
Coraz blizej jesien płowa
Juz tak wiele przeszło obok
Jest juz co załowac
Małym rzeczom zostajemy
W pamietaniu wierni
Zamiast serca nosze chyba
Odpustowy piernik
Bo najbardziej mi zal...
Kolorowych jarmarków ...
Małgoska
Maryla Rodowicz
To był maj, pachniała Saska Kępa d
Szalonym, zielonym bzem. d
To był maj, gotowa była ta sukienka B
I noc stawała się dniem. B d
Już zapisani byliśmy w urzędzie, A
Białe koszule na sznurze schły. d
Nie wiedziałam, co ze mną będzie, B d
Gdy tamtą dziewczynę pod rękę ujrzałam z nim. G C C7
Małgośka, mówią mi, on niewart jednej łzy, F d
On nie wart jest jednej łzy. F C
Małgośka, kochaj nas, na smutki przyjdzie czas, d B
Zaśpiewaj raz, zatańcz raz. d G
Małgośka, tańcz i pij, a z niego sobie kpij,
A z niego kpij, sobie kpij.
Jak wróci, powiedz: nie! Niech idzie tam gdzie chce.
Ej, głupia ty, głupia ty, głupia ty. d G d
Jesień już, już palą chwasty w sadach
I pachnie zielony dym.
Jesień już, gdy zajrzę do sąsiada,
Pytają mnie, czy jestem z kim.
Widziałam biały ślub, idą święta,
Nie słyszałam z daleka słów.
Może rosną im już pisklęta,
A suknia młodej uszyta jest z moich snów.
Małgośka, mówią mi, on niewart jednej łzy,
Oj, głupia ty, głupia ty.
Małgośka, wróżą z kart, on nie jest grosza wart,
A weź go czart, weź go czart.
Małgośka, tańcz i pij, a z niego sobie kpij,
A z niego kpij, sobie kpij.
Jak wróci, powiedz: nie! Niech zginie gdzieś na dnie.
Ej, głupia ty, głupia ty, głupia ty.
|