Przeżyj to sam
Na życie patrzysz bez emocji, C G a
Na przekór czasom i ludziom wbrew. d G
Gdziekolwiek jesteś w dzień, czy w nocy, C G a
Oczyma widza oglądasz grę. d G G7
Ktoś inny zmienia świat za ciebie,
Nadstawia głowę, podnosi krzyk.
A ty z daleka, bo tak lepiej
I w razie czego nie tracisz nic.
Przeżyj to sam! Przeżyj to sam! C G a d G
Nie zamieniaj serca w twardy głaz, C G a
Póki jeszcze serce masz. d G
Widziałeś wczoraj znów w dzienniku
Zmęczonych ludzi, wzburzony tłum.
I jeden szczegół wzrok twój przykuł –
Ogromne morze ludzkich głów.
A spiker cedził ostre słowa,
Od których nagła wzbierała złość.
I począł w tobie gniew kiełkować,
Aż pomyślałeś – milczenia dość.
Przeżyj to sam…
Zawsze tam gdzie ty
Zamienię każdy oddech w niespokojny wiatr, C a G
By zabrał mnie z powrotem tam, gdzie masz swój świat.
Poskładam wszystkie szepty w jeden ciepły krzyk.
Żeby znalazł się aż tam, gdzie pochowałaś sny.
Już teraz wiem, że dni są tylko po to, F G
By do ciebie wracać każdą nocą złotą . C a
Nie znam słów, co mają jakiś większy sens, F G
Jeśli tylko jedno, jedno tylko wiem – C a
Być tam, zawsze tam gdzie ty. F G
Nie pytaj mnie o jutro, ta za tysiąc lat.
Płyniemy białą łódką w niezbadany czas.
Poskładam nasze szepty w jeden ciepły krzyk,
By już nie uciekły nam, by wysuszyły łzy.
Już teraz wiem, że dni są tylko po to…
Budzić się i chodzić spać we własnym niebie – C a
Być tam, zawsze tam, gdzie ty. F G
Żegnać się co świt i wracać znów do ciebie –
Być tam, zawsze tam, gdzie ty.
Budzić się i chodzić spać we własnym niebie –
Być tam, zawsze tam, gdzie ty.
ech… C
Zawsze tam gdzie ty, C G
ech… C
Krajka
Chorałem dzwonków dzień rozkwita aCdG
Jeszcze od rosy rzęsy mokre aCdG
We mgle turkocze pierwsza bryka Cd
Słońce wyrusza na włóczęgę EE7
Drogą pylistą, drogą polną aCdG
Jak kolorowa panny krajka aCdG
Słońce się toczy ku stodołom Cd
Będziemy tańczyć walca EE7
A ja mam swoją gitarę, dG
Spodnie wytarte i buty stare Ca
Wiatry niosą mnie. dEa(A7)
Schrypnięte świerszcze stroją skrzypce
Żuraw się wsparł o cembrowinę
Wiele nanosi wody jeszcze
Wielu się ludzi z niej napije.
Drogą pylistą......
. Gdzie ta keja?...
Gdyby tak ktoś przyszedł i powiedział:
"Stary, czy masz czas? aGa
Potrzebuję do załogi jakąś nową twarz. CGC
Amazonka, Wielka Rafa, oceany trzy; C7Fd
Rejs na całość: rok-dwa lata" -
odpowiedziałbym: aEa
Gdzie ta keja, przy niej ten jacht? aE7a
Gdzie ta koja wymarzona w snach? aGa
Gdzie te wszystkie sznurki od tych szmat? C7Fd
Gdzie ta brama na szeroki świat?... aEa
Gdzie ta keja, przy niej ten jacht?
Gdzie ta koja wymarzona w snach?
W każdej chwili płynę w taki rejs,
Tylko gdzie to jest, no gdzie to jest?
Gdzieś na dnie wielkiej szafy leży ostry nóż,
Stare dżinsy wystrzępione impregnuje kurz...
W kompasie igła zardzewiała, lecz kierunek znam -
Biorę wór na plecy i przed siebie gnam...
Przeszły lata zapyziałe, rzęsą zarósł staw,
Na przystani czółno stało- kolorowy paw...
Zaokrągliły się marzenia, wyjałowił step,
Lecz wciąż marzy o załodze ten samotny łeb...
. Pieśń pożegnalna
Ogniska już dogasa blask, CG
Braterski splećmy krąg. CF
W wieczornej ciszy, CG
W świetle gwiazd CG
Ostatni uścisk rąk. CaGC
Kto raz przyjaźni poznał moc,
Nie będzie trwonić słów.
Przy innym ogniu, w inną noc
Do zobaczenia znów.
Nie zgaśnie tej przyjaźni żar,
Co połączyła nas.
Nie pozwolimy, by ją starł
Nieubłagany czas.
Puk, puk do nieba bram.
Zdejmijcie ze mnie znak szeryfa Dae
Nie mogę go już dłużej nosić
Ciemno mi w oczach nic nie widzę
Czuję, że pukam do nieba bram
Puk, puk, puk, puk, puk, puk, puk, puk
Do nieba bram
Knock, knock, knock,knock, knock, knock,knock,
In to heaven’s gates
Dwa oblicza mają ludzie wstrętni
A za nimi stoją same szelmy
Nie ma miejsca w Arizonie
Jedź do hacjendy, Billy Jedi
W kinie, w Lublinie
O świcie i o zmroku a
W południe, w nocy, o świcie Ea
W Skarżysku i w Sanoku a
Ty mnie pokochaj nad życie. Ea
W berecie, w czapce, chustce h
W czapce od stryjka ze Lwowa Fis h
Na falochronie w Ustrze h
Ty mnie pokochaj od nowa Fis h
W kinie, w Lublinie, kochaj mnie! D A
W Kłaju w tramwaju, kochaj mnie! h Fis
Nie marudź, nie szlochaj, G D
ale z całej siły kochaj. e Fis h
W gminie, w Kętrzynie, kochaj mnie! D A
W metrze i w swetrze, kochaj mnie! h Fis
Czy miasto, czy wiocha, G D
Ty mnie z całej siły kochaj! e Fis h
W radości, no i w smutku h
W radości z ciepłego lata Fis h
Na piasku plaży, w Gródku h
Kochaj mnie do końca świata Fis h
W spokoju oraz w gniewie cis
W spokoju palmowych niedziel Gis cis
W marlandzie i w Getlewie cis
Kochaj w bogactwie i w biedzie Gis cis
W kinie, w Lublinie
Jak młody ułan dzielnie
Jak wartki na wiosnę strumień
Na nartach wodnych w Mielnie
Kochaj najmocniej, jak umiesz
Latem w przydrożnym rowie
Zimą na sankach i nartach
Najmocniej zaś w Krakowie
Kochaj, bom tego jest warta
Narcyz
To ja, Narcyz się nazywam C G a F
Przepraszam i dziękuję – ja tych słów nie używam
Jestem piękny i uroczy – popatrzycie w moje oczy
Jestem przecież najpiękniejszy, a na pewno najskromniejszy
To ja, Narcyz się nazywam
Powodzenia oraz proszę – ja tych słów nie używam
Jestem śliczny jak kwiatuszek, który wabi setki muszek
Niepotrzebne mi podboje aby wszystkie były moje
C G a F
Niech dziś mój pocałunek na ustach innej gości
Byś mogła się przekonać, jak ona ci zazdrości
Niech moje słodkie ręce dziś pieszczą innej ciało
Byś mogła się przekonać jak krzyczy: „Mało, mało!
To ja, Narcyz się nazywam
Przepraszam i dziękuję – ja tych słów nie używam
Jestem piękny i uroczy – popatrzycie w moje oczy
Jestem przecież najpiękniejszy, a na pewno najskromniejszy
Niech dziś mój pocałunek na ustach innej gości
|