Kto go spotka marny jego los
Ale my nie martwmy się
Hej, nie martwmy się - rum jeszcze jest
Hej ho na umrzyka skrzyni...
Pożegnanie Liverpoolu
sł. K. Kuza, J. Rogacki, muz. oryg. "Leaving of Liverpool"
Żegnaj nam, dostojny, stary porcie, .C.C7.F.C.C.
Rzeko Mersey, żegnaj nam. .C.C.G.G7.
Zaciągnąłem się na rejs do Kalifornii, .C.C7.F.C.C.
Byłem tam już niejeden raz. .C.G.C.C.
A więc żegnaj mi, kochana ma. .G.G.F.C.C.
Za chwilę wypłyniemy w długi rejs. .C.C.G.G7.
Ile miesięcy cię nie będę widział, nie wiem sam, .C.C7.F.C.C.
Lecz pamiętać zawsze będę cię. .C.G.C.C.
Zaciągnąłem się na herbaciany kliper,
Dobry statek, choć sławę ma złą.
A że kapitanem jest tam stary Burgess,
Pływającym piekłem wszyscy go zwą.
A więc żegnaj mi...
Z kapitanem tym płynę już nie pierwszy raz,się od wielu, wielu lat.
Jeśliś dobrym żeglarzem, radę sobie dasz,
Jeśli nie toś cholernie wpadł.
A więc żegnaj mi...
Żegnaj nam, dostojny, stary porcie,
Rzeko Mersey, żegnaj nam.
Wypływamy już na rejs do Kalifornii,
Gdy wrócimy - opowiemy wam.
A więc żegnaj mi...
A więc żegnaj mi...
Ja stawiam
Czy mam pieniądze, czy grosza mi brak - ja stawiam .e.D.e.e.
Czy los mi sprzyja, czy idzie mi wspak - ja stawiam e.D.e.e.
Czy mam kompanów dziesięciu, czy dwóch / .e.G.
Czy mam ochotę na rum, czy na miód /*2 .A.CH7.
Czy mam pieniądze, czy grosza mi brak - ja stawiam / .e.D.e.e.
Czy wicher w oczy, czy w plecy mi dmie - ja stawiam
Czy mi kompani ufają, czy nie - ja stawiam
Czy ja ścigam wroga, czy wróg ściga mnie /
Dopóki mój okręt nie leży na dnie /*2
Czy mam pieniądze, czy grosza mi brak - ja stawiam /
A kiedy mnie dziewka porzuci jak psa - ja stawiam
Gąsiorek biorę i piję do dna - ja stawiam
Kompanię zbieram i siadam za stół /
I nie ma wtedy płacenia na pół /*2
Bo kiedy mnie dziewka porzuci jak psa - ja stawiam /
Ja stawiam żagle jak kufel na stół - ja stawiam
Czy fala mnie niesie, czy w górę, czy w dół - ja stawiam
Czy tam dopłynę gdzie kończy się świat /
Czy aż do piekła poniesie mnie wiatr /*2
Ja stawiam żagiel jak kufel na stół - ja stawiam /
Ja stawiam żagiel jak kufel na stół - ja stawiam
Ja stawiam żagiel jak kufel na stół - ja stawiam
Port
1. Port - to jest poezja a
Rumu i koniaku, d a
Port - to jest poezja C
Westchnień czułych żon. d a
WyobraĽnia chodzi F C
Z ręką na temblaku, d a
Dla obieżyświatów G7 C
Port - to dobry dom. d E a
Ref.: Oh! Johnny Walker, dla bezdomnych dom! C F C (2. C dEa)
2. Port - to są spotkania
Kumpli, co przed laty
Uwierzyli w ziemi
Czarodziejski kształt;
Za marzenia głupie
Tu się bierze baty,
Któż mógł wiedzieć, że tak
Mały jest ten świat?
Ref.:Oh! Johnny Walker, mały jest ten świat!
3. Port - to są zaklęcia
Starych kapitanów,
Którzy chcą wyruszyć
W jeszcze jeden rejs;
Tu żaglowce stare
Giną na wygnaniu,
Wystrzępione wiatrem
Aż po drzewce rej.
Ref.:Oh! Johnny Walker, aż po drzewce rej!
Dziesięć w skali Beauforta
a d
Kołysał nas zachodni wiatr,
E7 a
Brzeg gdzieś za rufą został.
d a
I nagle ktoś, jak papier zbladł -
H7 E7
Sztorm idzie, panie bosman !
FC F C
A bosman tylko zapiął płaszcz
F E7 a
I zaklął - Ech, do czorta !
F G C E7 a
Nie daję łajbie żadnych szans,
d E7 a (dE7a)
Dziesięć w skali Beauforta !
Z zasłony ołowianych chmur
Ulewa spadła nagle.
Rzucało nami w górę, w dół
I fala zmyła żagle.
O pokład znów uderzył deszcz
I padał już od rana.
Diabelnie ciężki to był rejs,
Szczególnie dla bosmana.
...
Prawdziwe czasem sny się ma,
Dziesięć w skali Beauforta ! bis
Przechyły
Pierwszy raz przy pełnym takielunku
Biorę ster i trzymam kurs na wiatr.
I jest jak przy pierwszym pocałunku,
W ustach sól, gorącej wody smak.
Ref:
O-ho-ho, przechyły i przechyły,
O-ho-ho, za falą fala mknie,
O-ho-ho, trzymajcie się dziewczyny - za liny!
Ale wiatr, ósemka chyba dmie!
Zwrot przez sztag - o'key, zaraz zrobię,
Słyszę jak kapitan cicho klnie.
Gubię wiatr i zamiast w niego dziobem,
To on mnie od tyłu - kumple w śmiech.
Hej, ty tam, za burtę wychylony,
Tu naprawdę się nie ma z czego śmiać.
Cicho siedĽ i lepiej proś Neptuna,
Żeby coś nie spadło ci na kark.
Krople mgły, w tęczowych kropel pyle
Tańczy jacht, po deskach spływa dzień.
Jutro znów wypłynę, bo odkryłem,
Że wciąż brzmi żeglarska stara pieśń.
Tawerna "Pod pijaną zgrają"
Kiedy niebo do morza przytula się z płaczem C E7 a F
Liche sosny garbate do reszty wykrzywia, C G d G
Brzegiem nocy wędrują bezdomni tułacze C E7 a F
I nikt nie wie skąd idą jaki wiatr ich przywiał. C F G C a
Do tawerny "Pod pijaną zgrają", F G7 C a
Do tańczących rozhukanych ścian F G7 C a
I do dziewczyn, które serca F G
Za złamany grosz oddają C A7
Nie pytając czyś ty kiep, czy drań. d G C
Kiedy wiatry noc chmurna przegonią za wodę
Gdy pół-słońce pól nieba, pól morza rozpali,
Opuszczają wędrowcy uśpiona gospodę,
Z pierwsza bryza znikają w pomarszczonej dali.
A w tawernie "Pod pijaną zgrają"
Spływa smutek z okopconych ścian
A dziewczyny z półgrosików
Amulety układają
Na kochanie, na tęsknotę i na żal.
Kiedy chandra jesienna jak mgła cię otoczy,
Kiedy wszystko postawisz na kartę przegraną,
Zamiast siedzieć bezczynnie i płakać lub psioczyć,
WeĽ węzełek na plecy, ruszaj w świat, w nieznane.
Do tawerny "Pod pijaną zgrają"
Do tańczących, rozhukanych ścian
I do dziewczyn, które serca
Za złamany grosz oddają
Nie pytając czy ty kiep, czy drań.
Morskie opowieści
1. Niechaj drżą gitary struny
Niechaj wiatr grzywacze pieści
Niechaj znów popłyną ku nam
Morskie opowieści.
Ref.:Hej ha kolejkę nalej,
Hej ha kielichy wznieście
To zrobi doskonale
Morskim opowieściom.
2. Kiedy rum zaszumi w głowie
Cały świat nabiera treści.
Wtedy chętnie słucha człowiek
Morskich opowieści.
Ref.:Hej ha ...
3. Łajba to jest morski statek
Sztorm to wiatr co wieje z gestem
Cierpi kraj na niedostatek
Morskich opowieści.
4. Pływał raz marynarz który
Czort, nie majtek, bestia taka
Sam okręcał kabestanem
I to bez handszpaka.
5. Gdy spod Helu raz dmuchnęło
Żagle wzdęła moc nieludzka
Patrzę w koje mi przywiało
Gołą babę z Płocka.
6. Kuchnia nasza jest wspaniała
Czterech już do morza wnieśli
Pozostałych zaś latryna
Nie może pomieścić.
7. Pływał raz marynarz który
Żywił się wyłšcznie pieprzem
Sypał pieprz do konfitury
I do zupy mlecznej.
8. Może ktoś się będzie zżymać
Mówiąc że to zdrożne wieści
Ale to jest właśnie klimat
Morskich opowieści.
Bar w Beskidzie
La, la, la, la ... G D C G D , G D C D G C G F C G , C G F G C
Jeśli chcesz z gardła kurz wypłukać G D C G
Tu każdy wskaże ci drogę C D F G
W bok od przystanku PeKaeSu G D C G
W prawo od szosy asfaltowej C D G F G C
Kuszą napisy ołówkiem kopiowym G D
Na drzwiach "Od dziesiątej otwarte" C D
"Dziś polecamy kotlet mielony" G D
i "Lokal kategorii IV" C D G
Lej, lej, lej, lej się chmielu G D C G
Nieś muzyko po bukowym lesie C G F C
Panna Zosia ma w oczach dwa nieba e h a e
Trochę lata z nowej beczki przyniesie C D F G
La, la, la ...
W środku chłopaki rzucają łaciną,
O sufit i cztery ściany,
Dym z ekstramocnych strzela jak szampan,
Bledną obrusy lniane,
Za to wieczorem, gdy lipiec duszny,
Okna otworzy na oścież,
Gwiazdy wpadają do pełnych kufli,
Poobgryzanych jak paznokcie.
Ref: Lej, lej, lej się chmielu ...
Kiedy chłopaki na nogach z waty,
Wracają po mokrej kolacji,
¦wiat się jak okręt morski kołysze,
Gościniec dziwnie ślimaczy,
A czasem ktoryś ze strachem na wróble,
Pogada o polityce,
Jedynie cerkiew marszczy zgorszona,
Szorstkie od gontów lica.
Ref: Lej, lej, lej się chmielu ...
Małe piwo
Ukrop z nieba leje się a G
Chyba ze 40 C C G
W gardle sucho E
Niech to trafi szlag E a
łoneczny skwarny dzień
Gdzieś zgubiłem własny cień
W gardle sucho
Niech to trafi szlag
Żeby chociaż jakieś małe piwo a D
Albo wody z sokiem choćby jeden łyk G E
Na ulicach jakby wymiótł ktoś a D
Wszędzie pusto i upalnie a G
W gardle sucho C
Niech to trafi szlag E a F E
Słoneczny dzień a G E
Upalny dzień a G E
Piekielny skwar a G E
Żeby chociaż jakieś małe piwo
Albo wody z sokiem choćby jeden łyk
Na ulicach jakby wymiótł ktoś
Wszędzie pusto i upalnie
W gardle sucho
Niech to trafi szlag
Słoneczny dzień
Upalny dzień
Piekielny skwar
Głowa mi już pęka w szwach
Wszędzie upał sił już brak
W gardle sucho
Niech to trafi szlag
Słoneczny.
Ballada na złe drogi
muz. J. Wydra, sł. E. Gaworska
Na drogi złe, dni zwyczajne .d.E.
I na najwyższe z progów .a.F.
Dostaliśmy w dłonie balladę .d.E.
I pachnie jak owoc głogu .a.A7.
I będzie przebiegać muzyka / .d.G.
Czy ty wiesz jak to dużo po dniu? / .C.F.
I w wierszu nam będzie rozkwitać /*2 .d.E.
Ballada - posag mój / .a.A7. / .a.F.d.E.
.a.F.d.E.
Na ludzi o szarych obliczach
Na ścieżki i wilcze doły
Gdy zechce no głos będzie krzyczeć
I w miejscu nam nie ustoi.
I będzie przebiegać muzyka...
A kiedy będziemy odchodzić
Hen do Krainy Łowów
Błękitne się niebo otworzy
|