Mewy
Mewy, białe mewy,
wiatrem rzeźbione z pian,
Skrzydlate, białe muzy
okrętów odchodzących w dal.
Kto wam szybować każe
za horyzontu kres,
W bezmierne oceany,
przez sztormów święty gniew?
Żeglarzom wracającym z morza
Na pamięć przywodzicie dom,
Rozbitkom wasze skrzydła niosą
Nadzieję na zbawienny ląd.
Ptaki zapamiętane
jeszcze z dziecięcych lat,
Drapieżnie spadające
ze skał na szary Skagerrak.
Wiatr czesał w grzywy morze,
po falach skacząc lekko biegł.
Pamiętam tamte mewy,
przestworzy słonych zew.
Żeglarzom wracającym z morza
|
e C
D e
e C
D e
e C
D e
e C
H7 e
C D e
C H7 e
G D e
C H7 e
|
d B
C d
d B
C d
d B
C d
d B
A7 d
B C d
B A7 d
F C d
B A7 d
|
Miłość
K.K. Baczyński
Słońce, słońce w ramionach
|
C C7+
|
czy twego ciała kryształ
|
C7 F
|
pełen owoców białych,
|
F G0
|
gdzie zdrój zielony tryska,
|
C
|
gdzie oczy miękkie w mroku,
|
d
|
tak pół mnie, a pół Bogu.
|
F C
|
gdzie oczy miękkie w mroku,
|
d
|
tak pół mnie, a pół Bogu.
|
F C
|
|
|
Twych kroków korowody
|
C C7+
|
w urojonych alejach,
|
C7 F
|
twe odbicia u wody
|
F G0
|
jak w pragnieniach, w nadziejach.
|
C
|
|
|
Twoje usta u źródeł,
|
d
|
to syte, to znów głodne,
|
F C
|
i twój śmiech, i płakanie,
|
d
|
nie odpłynie, zostanie.
|
F C
|
|
|
Uniosę je, przeniosę
|
C C7 F
|
jak ramionami - głosem,
|
G0 C
|
w czas daleki, wysoko,
|
C7
|
w obcowanie obłokom.
|
F
|
tak pół mnie, a pół Tobie.
|
Gis C
|
muz. Andrzej Mróz, sł. Jan Kasprowicz
Przy małej, wiejskiej kapliczce stojącej wedle drogi
Ukląkł, rzępoląc na skrzypkach wędrowny grajek ubogi
Od czasu do czasu grający bezzębne otwierał wargi
To przekomarzał się z Bogiem, to znów się korzył bezkarnie
|
dCCd
|
Hej, Panie Boże, coś wielkim gazdą nad gazdami
Po coś mi dał taką skrzypkę, co jeno tumani, mami
|
gd
Cdad
|
Spraw też, ażebym na zawsze umiał dziękować ci, Panie
Że sobie rzępolę, jak mogę, że daję Ci, na co mnie stać
A jeszcze bardziej chroń mnie i od najmniejszej zawiści
Że są na świecie grajkowie pełni szumniejszych myśli
|
|
Hej, Panie Boże, coś wielkim gazdą nad gazdami
Po coś mi dał taką skrzypkę, co jeno tumani, mami
|
gd
Cdad
|
I niechaj pomnę w mym życiu, czy bliskim, czy też dalekim
Że człowiek jest przede wszystkim, niczym więcej jak człekiem
Spraw też bym przy tej kapliczce obok tej wiejskiej drogi
Klękał i grywał na skrzypkach - wędrowny grajek ubogi
|
|
Hej, Panie Boże, coś wielkim gazdą nad gazdami
Po coś mi dał taką skrzypkę, co jeno tumani, mami
|
gd
Cdad
|
Mój świat
Kiedy w piątek słońce świeci
|
D e
|
G a
|
Serce mi do góry wzlata
|
A7 D
|
D G
|
Że w sobotę wezmę plecak
|
D e
|
|
W podróż do mojego świata
|
A7 e
|
|
|
|
|
Ja mam tylko jeden świat
|
|
|
Słońce, góry, pola, wiatr
|
|
|
I nic mnie więcej nie obchodzi
|
|
|
Bom turystą się urodził
|
|
|
|
|
|
Dla mnie w mieście jest za ciasno
|
|
|
Wśród pojazdów, kurzu, spalin
|
|
|
Ja w zieloną jadę ciszę
|
|
|
W ścieżki pełne złotych malin
|
|
|
|
|
|
Ja mam tylko...
|
|
|
|
|
|
Myślę leżąc pośród kwiatów
|
|
|
Czy w jęczmienia żółtym łanie
|
|
|
Czy przypadkiem za pół wieku
|
|
|
Coś z tym światem się nie stanie
|
|
|
|
|
|
Ja mam tylko...
|
|
|
|
|
|
Chciałbym, żeby ten mój świat
|
|
|
Przetrwał jeszcze z tysiąc lat
|
|
|
Żeby mogły nasze dzieci
|
|
|
Z tego świata też się cieszyć
|
|
|
|
|
|
Ja mam tylko...
|
|
|
|