Czerwony Tulipan - Jedyne co mam...
sł. W. Sobol, muz. S. Brzozowski
|
.e7.a7.e7.a9H7. /*2
|
Niegdyś przyjaciel dobry mój
|
.e7.e7.
|
Dziś długów nie oddaje
|
.a7.a7.
|
Nic złego nie zrobiłem mu
|
.e7.H7a7.
|
A on mnie nie poznaje
|
.eH7.eH7.
|
|
|
Innego znów za uszy
|
|
Ciągnąłem do matury
|
|
On w dyrektory ruszył
|
|
I patrzy na mnie z góry
|
.e.H7.e.e.
|
|
|
Kardynała Richelieu /
|
.e.e. / .e.e.
|
Sekret wam dziś zdradzę /
|
.A.A. / .A.A.
|
Od przyjaciół Boże strzeż /*2
|
.e.e. / .e.H7a.
|
Z wrogami sobie poradzę /
|
.H7.a. / .eH7.eH7.
|
|
|
Raz kumpel brał na raty
|
|
Adapter, radio, daczę
|
|
A ja będąc żyrantem
|
|
Do dziś te raty płacę
|
|
|
|
Przyjaciel miał trudności
|
|
Postawiłem go na nogi
|
|
On teraz mi z wdzięczności
|
|
Przyprawić pragnie rogi
|
|
|
|
Kardynała Richelieu...
|
|
|
|
Bo z przyjaciółmi często
|
|
Podobne są układy
|
|
Przyjaciel cię roluje
|
|
Nic na to nie poradzisz
|
|
|
|
Zjawisko dziś powszechne
|
|
Nie warto się tym smucić
|
|
Najlepiej się uśmiechnąć
|
|
I tak sobie zanucić
|
|
|
|
Kardynała Richelieu...
|
| Szwagierka
Czerwony Tulipan - Jedyne co mam...
sł. B. Żmijewski, muz. P. Woliński
|
.a.E.a.Ea.
|
Lalala...
|
.a.a.d.d.G.G.C.A.
|
|
.d.d.a.a.E.E7.a.a.
|
|
|
Miał cię mój brat przez wiele lat
|
.a.a.d.d.
|
Ale się całkiem wykończył
|
.G.G.C.A.
|
Chłop był na schwał, każdą by miał
|
.d.d.a.a.
|
Gdyby się z tobą nie złączył
|
.E.E7.a.a.
|
|
|
Szwagierka, szwagierka
|
|
Bawiłaś się ze mną jak w berka
|
|
Że mi dziś w piersi rzęzi i gra
|
|
To szwagierka, szwagierka maja
|
|
|
|
Lalala....
|
|
|
|
Teraz cię mam, kończę się sam
|
|
Nie wiem czy dotrwam do lata
|
|
Chłop byłem na schwał, każdą bym miał
|
|
Gdybym posłuchał rad brata
|
|
|
|
Szwagierka, szwagierka... /*2
|
|
Song o ciszy
Wy mnie słuchacie, a ja śpiewam tekst z muzyką
|
A a
|
Taka konwencja, taki moment, więc tak jest.
|
A C
|
Zaufaliśmy obyczajom i nawykom,
|
ACDA
|
już nie pytamy czy w tym wszystkim jakiś sens.
|
A CDe
|
|
|
A ja zaśpiewać dzisiaj chcę w obronie ciszy,
|
A e
|
choć wiem: nie pora, nie miejsce i nie czas
|
A e
|
Lecz gdy się
|
|
milczy, milczy, milczy to apetyt rośnie wilczy
|
a e
|
na poezję, co być może drzemie w nas
|
H7 e
|
Bo gdy się
|
|
milczy, milczy, milczy to apetyt rośnie wilczy
|
a e
|
na poezję, co być może drzemie w nas
|
H7 e
|
Przecież już dosyć mamy huku i jazgotu.
|
A a
|
Ale gdy cicho, to źle i głupio nam,
|
A C
|
jakby się zepsuł życia niezawodny motor,
|
ACDA
|
coś nie w porządku jakbyś był już nie ten sam.
|
A CDe
|
|
|
Cisza zagłusza, sam już nie wiesz jaki jesteś,
|
A e
|
więc szybko włączasz wszystko co pod ręką masz.
|
A e
|
Bo gdy się
|
|
milczy, milczy, milczy to apetyt rośnie wilczy
|
a e
|
na poezję, co być może drzemie w nas
|
H7 e
|
Bo gdy się
|
|
milczy, milczy, milczy to apetyt rośnie wilczy
|
a e
|
na poezję, co być może drzemie w nas
|
H7 e
|
Gdy kiedyś nagle łomot umrze w dyskotekach,
|
A a
|
do siebie nam dalej będzie niż do gwiazd.
|
A C
|
Zanim coś powiesz tak jak człowiek do człowieka,
|
ACDA
|
cisza zgruchocze i wykrwawi wszystkich nas.
|
A CDe
|
|
|
Dlatego uczmy się ciszy i milczenia.
|
A e
|
To siostry myśli świadomości przednia straż.
|
A e
|
Bo gdy się
|
|
milczy, milczy, milczy to apetyt rośnie wilczy
|
a e
|
na poezję, co być może drzemie w nas
|
H7 e
|
Bo gdy się
|
|
milczy, milczy, milczy to apetyt rośnie wilczy
|
a e
|
na poezję, co być może drzemie w nas
|
H7 e
|
Stukot kół
sł. Jerzy Ignaciuk
|
a E7 a E7 G
|
Posiedźmy jeszcze chwilę na ławce na peronie
|
C G
|
Nim nas zabiorą w podróż bilety przedawnione
|
G C /E7
|
Wszystko im jedno dokąd, dworce są takie same
|
a E7
|
Miasta tak samo obce gdy mijasz je nad ranem
|
E7 aE7aG
|
|
|
Jeszcze tobie marzy się ucieczka
|
C G
|
chcesz zapomnieć o nas choć przez chwilę
|
G C /E7
|
To dlatego nagle sporządniałeś
|
a E7
|
Przestałeś palić, rzuciłeś wódkę, zbierasz na bilet
|
E7 aE7a
|
|
(a E7 a E7...)
|
|
(a E7 a E7...)
|
Posiedźmy jeszcze chwilę …
|
|
|
|
Jeszcze tobie marzy …
|
|
|
|
Siedmiu braci
Było sobie siedmiu braci,
|
A
|
handlowali sierścią,
|
A E7
|
potem jeden z braci umarł,
|
E7
|
ich zostało sześciu.
|
E7 a
|
|
|
Josel weźmie skrzypiec
|
a
|
Epfel weźmie bas,
|
E7
|
od podwórek do podwórek
|
E7
|
jeszcze jeden raz. 2x
|
a E7 a
|
|
|
Było sobie sześciu braci,
|
Było sobie raz trzech braci,
|
handlowali gęsią,
|
handlowali puch,
|
potem jeden z braci umarł,
|
potem jeden z braci umarł,
|
ich zostało pięciu.
|
ich zostało dwóch.
|
|
|
Josel weźmie skrzypiec...
|
Josel weźmie skrzypiec...
|
|
|
Było sobie pięciu braci,
|
Było sobie raz dwóch braci,
|
handlowali serem,
|
handlowali chlebem,
|
potem jeden z braci umarł,
|
potem jeden z braci umarł,
|
ich zostało czterech.
|
ich zostało jeden.
|
|
|
Josel weźmie skrzypiec...
|
Josel weźmie skrzypiec,
|
|
a kto weźmie bas?
|
Było sobie czterech braci,
|
Od podwórek do podwórek
|
oni mieli pech,
|
już ostatni raz.
|
no bo jeden z braci umarł,
|
|
ich zostało trzech.
|
Było sobie jeden brat
|
|
on zdrowy był jak byk
|
Josel weźmie skrzypiec...
|
ale i on w końcu umarł
|
|
ich zostało nikt.
|
|
|
|
Nikt nie weźmie skrzypiec,
|
|
nikt nie weźmie bas,
|
|
od podwórek do podwórek
|
|
ani jeden raz.
|
|
|
|